Śmiało mogę powiedzieć, że szeroko-pojęty watercolor to moja strefa komfortu. W moich pracach praktycznie zawsze wykorzystuję swobodne plamy tuszu dodają kompozycji dynamiki. Służą one często jako dodatek do głównego tematu, który bywa bardzo różny od graficznych, szkicowych elementów przez kreskówkowe postacie czy zupełnie realistyczne motywy. Chociaż to, co ostatnio najbardziej pochłania moje serce to prace stricte abstrakcyjne. Zabawą plamą, dopasowywanie kompozycji do krzywizn anatomicznych ciała. Rysowanie bezpośrednio na skórze tak, aby tatuaż stawał się naturalną częścią klienta. Nieważne czy to w czerni czy w kolorze.