Patrycja Wojciechowska

Königswinter, Niemcy
neotradycyjny
color
old-school

Patrycja Wojciechowska

Photo of proteamMembers.patrycja-wojciechowska.nickname
Jak zaczęła się Twoja przygoda z tatuowaniem?
Moja przygoda z tatuowaniem zaczęła się po przeprowadzce do Niemiec. Przyjaciółka powiedziała do mnie pewnego wieczoru takie zdanie „jeśli tylko o czymś marzysz, a nic nie robisz w tym kierunku - nigdy tego nie osiągniesz”. Wtedy zamówiłam moją pierwszą maszynkę. Tatuuję od 2017 roku, rysunkiem pasjonuję się od dziecka. A tatuaż towarzyszył mi od zawsze, pamiętam jeszcze jak kolorowałam czarno szare dziarki mojego dziadka mazakami. Jeszcze nikt z mojej rodziny wtedy nie spodziewał się, że to będzie mój zawód, miłość i ogromna pasja.
Photo of proteamMembers.patrycja-wojciechowska.nickname
W jakich projektach/technikach się specjalizujesz?
Zaczynałam od prac oldschoolowych i dotworkowych, ale wciąż mało mi było w nich kolorów. Lubię tłusty kontur i intensywne barwy. Odnalazłam się w stylu neotradycyjnym. Często staram się wkomponować moją autorską piwonię w projekty, taki mój znak rozpoznawczy.
Photo of proteamMembers.patrycja-wojciechowska.nickname
Co lubisz robić w wolnym czasie?
W wolnym czasie gotuję - to moja druga pasja. Niektóre osoby chcą mnie wysłać do masterchefa, więc kto wie, może kiedyś jeszcze tam mnie spotkacie. Uwielbiam też podróże, a właściwie cały czas jestem na walizkach. Zwiedzam, poznaje nowe kultury i oczywiście regionalną kuchnię.
Photo of proteamMembers.patrycja-wojciechowska.nickname
Co jest dla Ciebie takim kluczem do sukcesu w branży tatuażu?
Uważam, że dla każdego sukces ma inną definicję… Myślę, że odkrywanie siebie na swój sposób, nie poddawanie się i ogromna determinacja są najważniejsze. Zawód tatuatora to ciągły rozwój, cały czas się uczymy, poznajemy nowe techniki, poznajemy nowych ludzi i to wiele wprowadza do naszego życia.

Portfolio