Już za czasów bycia nastolatką, krążyła we mnie myśl o zostaniu tatuażystą, jednak dopiero w wieku 22 lat miałam możliwość zakupienia całego sprzętu od koleżanki. Wtedy nie miałam nic do stracenia, a teraz widać, że tylko zyskałam. Pierwszą wykonaną przeze mnie dziarą był kontur koniczyny, który zrobiłam dla mamy mojego kolegi z podstawówki. O dziwo ten tatuaż naprawdę mi wyszedł. Kiedy zrozumiałam, że podoba mi się, co obecnie robię, postanowiłam iść do przodu. Zaczęłam od złapania praktyk w studiu tatuażu oraz wyjazdów na konwenty tatuażu, podczas których mnie zauważono.